niedziela, 26 kwietnia 2015

Prolog

Witam! Jak widać po tytule jest to Potterowskie fanfiction. Zapraszam do czytania i komentowania, gdyż następny rozdział opublikuję po trzech komentarzach. Po postu chcę wiedzieć czy ktoś to czyta :)
~~~~~
Prolog



Ginny odrzuciła na bok rude włosy i skrywając uśmiech popatrzyła na Hogwart. Wróciła na ostatni rok nauki i egzaminy. Mile zaskoczył ją fakt, że również Hermiona postanowiła jeszcze raz przejść siódmą klasę, ponieważ ostatni rok spędziła poza szkołą. Teraz były razem w klasie.
Gryfonka uśmiechnęła się jeszcze szerzej, gdy zauważyła Lunę. Miło było znowu spotkać się z przyjaciółmi, nawet jeśli oznaczało to roczne rozstanie z Harry'm. Uśmiech spełzł z jej twarzy, kiedy przypomniała sobie o poległych w Bitwie. Lavender Brown, Colin Creevey – z nimi już się nie spotka. Ale straty dalszych znajomych nie mogły przyćmić jednej - śmierci jej brata.
Przełknęła gulę w gardle. Nie mogła rozmyślać o Fredzie. Pozwalała uciec myślom, uciekała od problemu – to był jej sposób. Z drugiej strony rozdrapywanie ran nie miało sensu. Przecież miała chłopaka, przyjaciółkę, wielką rodzinę, a nawet bratanicę. Powinna cieszyć się życiem.

Trudno było przyzwyczaić się do nowej współlokatorki w dormitorium, która już zostawiła swoje ślady obecności w pokoju, gdyż na jednym łóżku leżała wielka walizka Hermiony. Była elegancka i zamknięta..., ale nie całkiem. Z jednej strony wystawał cienki, złoty łańcuszek. Pokusa była zbyt silna, więc dziewczyna nawet nie zauważyła kiedy otworzyła bagaż. Na wierzchu stosu książek i szat leżał złoty zmieniacz czasu. Znacznie różnił się od tych, które Ginny kiedykolwiek widziała, mało tego: emanował jakąś nieznaną mocą. Można było pomyśleć, że dziewczyna, którą kiedyś przez zwykły dziennik opanował czarnoksiężnik, będzie ostrożnie obchodzić się z niezwykłymi przedmiotami, ale nie. Gryfonka wzięła zmieniacz do ręki. Dotknęła małego brylantu znajdującego się pośrodku złotych obręczy. Poczuła wibracje.
- Ginny, nie! - usłyszała rozpaczliwy, przerażony głos Hermiony. - Nie dotykaj tego!
Rudowłosa gorąco chciała posłuchać, odłożyć ten przedmiot, ale to była tylko cząstka jej woli. Objęła złoto dłońmi. Świat zawirował. Ręce Hermiony dotknęły miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą stała jej przyjaciółka, ale napotkały tylko powietrze.


11 komentarzy:

  1. Zapowiada się interesująca historia. Jestem ciekawa o co chodzi z tym dziwnym zmieniaczem czasu i dlaczego Hermiona wzięła coś takiego do szkoły...
    http://nocturne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny prolog. Żałuję jednak, że tak krótki. :( Ciekawe, gdzie Ginny się przeniesie? Adres bloga wskazywałby na czasy huncwotów. Jeśli tak, będzie to kapitalne opowiadanie! I zmieni bieg historii, co nie jest do końca bezpieczne, w końcu zmieniaczem czasu trzeba umieć się obsługiwać, a w rękach kogoś nieporadnego może narobić szkód. Ale czegoś takiego jeszcze nie było! Bardzo oryginalny pomysł i wykonanie też świetne. Będę ubolewała jednak wciąż nad tym, że krótko, krótko, krótko! :(
    Pociesz mnie chociaż, że niedługo dodasz rozdział? :)
    Pozdrawiam!
    http://za-czasow-huncwotow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeci komentarz. :D To jak z tym rozdziałem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać dzisiaj :)
      Dziękuję bardzo za przeczytanie i opinię :)

      Usuń
  4. Fajnie się zapowiada :)
    Przeczytałam opis i jestem na prawdę zaciekawiona!
    Lecę czytać dalej :3

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Też wybrałam prolog, żeby wiedzieć, jak wszystko się zaczęło. Nie jest długi, ale to dobrze, bo nie ma sensu na samym początku bombardować Czytelnika zbyt długimi tekstami, wg mnie prolog ma jakoś przybliżyć Czytelnikowi opowiadanie - jak osoba będzie chciała czytać, to właśnie prolog ma ją do tego zachęcić.
    Ach, więc jest to ostatni rok dla Ginny. Przynajmniej w Hogwarcie. I wszystko jasne. Cieszę się, że piszesz właśnie o Ginny po bitwie, a nie o Hermionie, większość opowiadań pisanych z perspektywy kogoś z tej "dobrej" strony musi mówić tylko o Hermionie, czasami o całym Golden Trio, a nigdy dotąd nie spotkałam opowiadania o Ginny. Więc bardzo fajnie xD.
    Fajne to zakończenie, aczkolwiek widzę, że zaczęłaś tu już lecieć z fabułą, prologi raczej do tego nie służą, powiedziałabym, że jest to po prostu bardzo krótki pierwszy rozdział. Tak czy siak - podoba mi się, nie przepadam za sztucznym ciągnięciem fabuły na siłę, żeby tylko dodać rozdział (choć w przeszłości sama niejednokrotnie tak robiłam ;_;).
    www.kochanek-muz.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuu takiego bloga jeszcze nie czytałam i z chęcią poczytam. To ja lecę dalej i oczywiście jeśli chcesz zapraszam do siebie:
    http://spojrzenie-syriusza-blacka.blogspot.co.uk/m=1
    ~Oblivion

    OdpowiedzUsuń
  7. Króciutkie, ale zaciekawia... :D Zmieniacz czasu? ^^ /Lisek

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj, witaj! :D Wpadłam tutaj, żeby poczytać Twoją historię i jak się okazało, jesteś już niemal przy epilogu... Ale czy mnie to powstrzyma? Otóż nie! :D Więc tak. Nie sądzę, żeby Ginny tak zainteresował jakiś wystający naszyjnik, że musiałaby otwierać walizkę Hermiony, bez jej zgody... ani też żeby Miona tak nieodpowiedzialnie wrzuciła do kufra bardzo niebezpieczny przedmiot... Ale przyzwyczaiłam się już, że w fanfiction dzieją się różne, niemożliwe rzeczy, więc czemu nie? ;) Jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie, tak więc lecę dalej. :D

    Pozdrawiam! :3
    http://polskaszkolamagii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. https://www.wattpad.com/story/68987223-never-give-up
    To jest poprawny adres do mojego ff. Jeśli miałabyś chwilę...
    Zapraszam

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani

Witches Broom